W Sejmie poprzedniej kadencji posłanka Anita Kucharska-Dziedzic złożyła projekt ustawy, przygotowany przez mecenas Danutę Wawrowską, zmieniającej definicję zgwałcenia i czyniącej z niego zbrodnię. Ustawa trafiła do sejmowej zamrażarki. Pora ją stamtąd wyjąć!
W Polsce wciąż obowiązuje domniemanie zgody każdej kobiety na każde obcowanie płciowe z każdym chętnym. Swoją niezgodę kobieta musi udowodnić po zaistniałym fakcie krzywdy gwałtu, musi pokazać obrażenia, zniszczone ubrania, pokazać dowody szantażu, mieć we krwi jedną z dwu badanych przez policję substancji zwanych pigułkami gwałtu, choć takich substancji jest kilkadziesiąt. Skrzywdzona kobieta musi udowodnić…
Tak, mamy do czynienia z absurdem prawnym, z definicją zgwałcenia licząca niemal sto lat. A trzeba wreszcie założyć domniemanie niezgody kobiety na bycie przedmiotem seksualnego użycia przez każdego opresora. I prokurator musi wreszcie przestać zajmować się zgwałconą, a zająć się ściganiem gwałciciela i udowodnić mu, że nie miał zgody na seks.
Potrzebujemy zmiany definicji zgwałcenia. Parlament Europejski tworzy dyrektywę przeciw przemocy wobec kobiet na bazie Konwencji Stambulskiej i chce zaimplementować art. 36, czyli nakazać wszystkim krajom UE, by zmieniły definicję zgwałcenia i oparły ją na braku konsensualności, czyli braku dobrowolnej i świadomej zgody.
W Sejmie poprzedniej kadencji złożono projekt ustawy zmieniającej definicję zgwałcenia i czyniącej z niego zbrodnię, bo teraz to występek, za który dostaje się w praktyce wyrok w zawieszeniu. Ustawę złożyła posłanka Anita Kucharska-Dziedzic, napisała mec. Danuta Wawrowska, a poparły właściwie wszystkie organizacje kobiece, lobbujące za prawami kobiet i za prawami podstawowymi ofiar przestępstw. Ustawa trafiła do sejmowej zamrażarki.
Pamiętacie spot, w którym wystąpiły Jolanta Kwaśniewska, Magda Środa, Marta Lempart, Agnieszka Holland, Joanna Piotrowska, Adam Bodnar i Magda Mołek? #TylkoTakOznaczaZgodę Dość tego traktowania kobiet jak przedmiotów, ich ciał jako przestrzeni dostępnej dla wszystkich.
Naprawdę już dość. Zmieńmy kodeks karny. Zmieńmy definicję zgwałcenia!