Nie jeden Putin jest na świecie, choć nie każdy rządzi tak potężnym państwem. Mnożą się dziś kraje, gdzie władzę oddaje się w ręce nieodpowiedzialnych pełnych agresji i pychy przywódców. Ich mordercze działania, jak również warunki, które stwarzają możliwość takich działań, wiążą się bezpośrednio z patriarchalizmem naszej kultury, z traktowaniem polityki jako relacji „wróg – przyjaciel”, „obcy – nasz”; wiążą się z promocją militaryzmu, nacjonalizmu i ukrytego w populistycznej retoryce faszyzmu. Wiążą się z bezkarnością przywódców, którzy za nic mają ludzkie życie, tak jak za nic mają konstytucje i niezależność demokratycznych instytucji; wiążą się z bezmyślnością wyborców i obywateli, którzy własnymi głosami powierzają los narodu w ręce autokratów i dyktatorów.
Dziś chcemy przede wszystkim okazać solidarność z obywatelami i obywatelkami z Ukrainy. To oni/one są ofiarami wojny i dyktatorskich rządów, które za nią stoją. Jutro tymi ofiarami możemy być my. Ratunkiem przed agresją, zniszczeniem i śmiercią jest międzynarodowa współpraca demokratycznych państw, polityka rozumiana w kategoriach rozumu i praw a nie przemocy i siły, patriotyzm rozumiany jako dążenie do pokoju a nie deklaracje dumy z martyrologicznej przeszłości. Trzeba uwolnić Europę od wojny, politykę od niebezpiecznych autokratów i demokrację od patriarchatu.
W trosce o pokój, a także o to, by w powojennej Ukrainie wybrzmiewała także kobieca perspektywa odbudowy i zabezpieczenia kraju, podejmujemy wspólne działania z Kongresem Kobiet Ukrainy. 30 czerwca wzięłyśmy udział w hybrydowym spotkaniu Kongresu Kobiet Ukrainy, który dotyczył przywództwa kobiet w czasie wojny, szansach ekonomicznych kobiet w Ukrainie w czasie wojny i po niej, a także inicjatyw humanitarnych i społecznych koordynowanych przez kobiety zarówno w Ukrainie, jak i za granicą w tym dramatycznym czasie: https://www.facebook.com/womenua.today/videos/307280358195965/.