Temu spotkaniu polskich kobiet ponad podziałami geograficznymi, politycznymi, społecznymi, zawodowymi, środowiskowymi… – przyświecało hasło z wielkimi znakami zapytania: „Jak nie my, to kto? Jak nie teraz, to kiedy?”. Podsumowałyśmy naszą sytuację, zwycięstwa i porażki, dyskutowałyśmy o tym, jak działać jeszcze skuteczniej, jak walczyć o nasze prawa i sprawy oraz – co robić, by nasz głos się przebił. Jesteśmy silne, odpowiedzialne i solidarne, mamy pomysły, strategie i determinację do działania. Dałyśmy temu wyraz podczas VII Kongresu Kobiet!
Mówiłyśmy m.in. o polityce, nierówności, macierzyństwie i feminiźmie, o edukacji, o holistycznej opiece zdrowotnej oraz o wielu innych sprawach, ważnych dla nas wszystkich. (O wybranych tematach VII Kongresu Kobiet więcej opowiada w oddzielnym tekście prof. Magdalena Środa.).
Rejestrację na VII Kongres Kobiet otworzyłyśmy 27 kwietnia. Dlaczego wybrałyśmy tę datę? Bo jest to rocznica urodzin Mary Wollstonecraft angielskiej pisarki, propagującej równouprawnienie kobiet, prekursorki feminizmu. Autorka Wołania o prawa kobiety (1792) zajmowała się edukacją dziewcząt, nierównym statusem kobiet, koniecznością zrównania praw kobiet i mężczyzn, postulowała też prawo kobiet do pracy. Minęło ponad 200 lat, a my nadal musimy walczyć o równe prawa w pracy (równe zarobki, dostęp do stanowisk) i na listach wyborczych. Kwestie parytetów i suwaka są wciąż aktualne!
Były razem z nami m.in.: premier Ewa Kopacz, wicemarszałkini Wanda Nowicka, prezydent Słupska Robert Biedroń, Krystyna Kofta, Katarzyna Żak, Ewa Serwa, Kinga Rusin, Agata Młynarska, Otylia Jędrzejczak, Anna Lewandowska, ministra edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, ministra nauki Lena Kolarska-Bobińska.
Oprócz dyskusji, wystąpień, raportów, debat było jak zwykle dużo inspiracji i niezapomnianych wrażeń, a także wyjątkowo dużo aktywności fizycznej – tańczyłyśmy przeciwko przemocy, wspierając niepełnosprawne dzieci oraz… uczyłyśmy się tańczyć Zumbę.